Hormon wzrostu, inaczej nazywany polipeptydowym, składa się aż ze 191 aminokwasów. Produkują go kwasochłonne komórki, znajdujące się w przednim płacie przysadki mózgowej. Wydzielany jest pulsacyjnie pod wpływem bodźców. Dzięki niemu tkanki dostają „sygnał”, by rozpocząć proces wzrostu. Najważniejszym czynnikiem wzrostowym, który stymuluje tkanki do zwiększania swojej objętości jest IGF-1. W największej ilości jest produkowany oczywiście w fazie silnego wzrostu, czyli między 8-9 a 15 rokiem życia. Pomaga wzmacniać kości, ale też wpływa na dojrzewanie. Z wiekiem jego poziom znacznie spada, ponieważ organizm nie potrzebuje go już do dalszego rozwoju. Nazywany jest także hormonem młodości.

Jak  działa hormon wzrostu?

Hormon wzrostu oraz wywołane dzięki niemu czynniki wzrostowe, biorą udział w procesach anabolicznych. Sprzyjają one znowu syntezie białek mięśniowych. Wpływa on także na proces glikogenolizy, znacznie go nasilając. Jest on bardzo ważny i polega na rozkładzie glikogenu, który znowu uwalnia zapasy glukozy - zwiększa się  jej poziom we krwi, a jednocześnie zmniejsza wychwyt tego rodzaju cukru przez wątrobę. Cukier pozostaje w krwi, odżywiając przy okazji mięśnie i inne narządy. Jest to bardzo ważne dla wyczynowych sportowców, którzy chcą jak najdłużej posiadać energię, niezbędną do wykonywania ćwiczeń. Wydłuża to znacznie czas treningu. Cukier nie jest tak szybko wchłaniany, ale przetwarzany jest na czystą energię potrzebną mięśniom. 

Hormon ten nasila również lipolizę. Inaczej jest to uwalnianie kwasów tłuszczowych z tkanki tłuszczowej. Jest ona w pełni wykorzystywana jako źródło energii. Pozwala to na ochronę mięśni, które ciężko wypracowaliśmy. Przekształcona tkanka tłuszczowa znacznie zmniejsza swoją objętość, a my cieszymy się wysportowaną sylwetką.

Zwiększone wydzielanie tego hormonu następuje podczas intensywnego treningu, ale także w trakcie hipoglikemii, kiedy znacznie spada poziom cukru we krwi. 

Czy jest on idealnym sposobem na zwiększenie mięśni?

Mimo swojego świetnego potencjału anabolicznego, nie jest środkiem idealnym. Po pierwsze stosowanie naturalnego hormonu wzrostu jest nie tylko nielegalne, ale także niezdrowe i może doprowadzić do przerostu tkanek. Po drugie nie przynosi tak spektakularnych efektów, jakich oczekujemy. Co prawda zwiększa naszą wytrzymałość, ale nie jest to aż tak zauważalne, jak w przypadku stosowania aminokwasów BCAA. 

Najczęściej stosuje się go z preparatami anaboliczno-androgennymi, czyli inaczej mówiąc sterydami. To one dają wymierne efekty, ale mają również szereg skutków ubocznych, m.in. wpływają negatywnie na pracę wątroby oraz nerek. Dodatkowo przy stosowaniu zbyt dużej ilości hormonu wzrostu, grozi nam insulinooporność, która jest stanem bardzo niekorzystnym dla naszego funkcjonowania. 

Utrzymywany w górnych granicach normy faktycznie może pomóc nam wykonywać cięższe treningi, ale należy pamiętać, że łatwo go przedawkować. Przed jego zastosowaniem warto zapytać o opinię lekarza sportowego lub trenera, którzy doradzą nam jaką ilość suplementu powinniśmy zażywać.