Podczas odchudzania wiele czynników ma ogromne znaczenie. Jednym z nich są oczywiście odpowiednie ćwiczenia dobrane do predyspozycji naszego ciała oraz partii, z których chcemy pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Drugim jest dieta. Nie bez powodu mówi się, że około 70% sukcesu w zrzucaniu zbędnych kilogramów jest właśnie dopasowanie jadłospisu do potrzeb naszego organizmu. I chociaż chcielibyśmy, by było to tak łatwe, jak brzmi, niestety przyzwyczajenie się do trybu zdrowej diety bywa trudne. Zwłaszcza dla osób, które przez całe swoje życie przyzwyczajały się, że nie ma nic złego w podjadaniu między posiłkami i przygotowywaniu sobie "małego co nieco" na ząb każdego dnia. Niestety tego typu codzienne przysmaki pokazują nasze złe nawyki, które bardzo utrudniają działanie diety i w efekcie uniemożliwiają zrzucenie wagi (przynajmniej w tak spektakularny sposób, jakbyśmy sobie tego życzyli). Co zatem robimy źle? Jak sprawić, że odpowiednie odżywianie połączone z treningami zadziałają na nasze ciało?
1. Jesz, gdy nie czujesz głodu
Problemem wielu osób, zwłaszcza tych zmagających się z nową dietą, jest jedzenie w przerwach pomiędzy posiłkami nawet wtedy, gdy nie odczuwamy głodu. Jest to spowodowane wieloma czynnikami. Przede wszystkim zajadamy swoje nerwy - to jeden ze sposobów na radzenie sobie ze stresem, na przykład w pracy. Przerwa na lunch dawno minęła, a my wyciągamy batonik z szuflady licząc na to, że przestaniemy myśleć o ważnym spotkaniu czy raporcie do oddania. Kolejnym powodem jedzenia, gdy nie jesteśmy głodni jest nuda. Nie musi to być wcale związane z kompletną bezproduktywnością, ale raczej poczuciem, że musimy robić coś dodatkowego. Wtedy najczęściej sięgamy po drobnostki do jedzenia, które uniemożliwiają nam wprowadzenie w życie zdrowej diety. Co robić w takich sytuacjach? Przede wszystkim walczyć z odruchami. Musimy zdać sobie sprawę z tego, co robimy - wtedy dużo łatwiej będzie rzucić podjadanie.
2. Zdrowe przekąski też są tuczące
Ten problem dotyczy przede wszystkim zakochanych w zdrowym trybie życia fit kobiet i mężczyzn. Chociaż starają się wprowadzać w życie zrównoważoną dietę i przemyślane jadłospisy, cały czas nie są w stanie zrezygnować z zapychaczy, jakimi są przekąski. Zamiast jednak zajadać w przerwie batonik czekoladowy, sięgają po zdrowe przekąski. Pamiętajmy jednak, że te produkty nadal są tuczące. Poza tym nierzadko nie zdajemy sobie sprawy z tego, że zawierają one całą masę cukrów, które nie są nam potrzebne w prowadzeniu zdrowego trybu życia. Jeśli odczuwamy głód i czujemy, że musimy coś przekąsić, nie sięgajmy po przetworzone produkty, ale raczej w pełni naturalne owoce i warzywa. Możemy wozić ze sobą pudełeczko z daktylami (pamiętajmy, że jeden lub dwa daktyle wystarczą - są one skarbnicą węglowodanów) lub wcześniej przygotowane paseczki warzywne lub inne owoce. Z tym również nie powinniśmy przesadzać. Fruktoza również wpływa na naszą dietę i zbyt dużo owoców dziennie może nam się szybko dać we znaki. Lepsze jednak to, niż zdrowe batony, których składów nie czytamy.
3. Wieczorne przekąski
Wieczorne podjadanie to prawdziwa zmora większości osób, które są na diecie. Zwłaszcza tych, które dopiero rozpoczynają zdrowy tryb życia. Bardzo często nocne objadanie tłumaczymy sobie przekonaniem, że nie możemy kłaść się na głodnego spać. To prawda - odczuwanie głodu jest bardzo niekorzystne dla naszego organizmu, zwłaszcza w nocy, gdy nie mamy możliwości uzupełnienia braków w organizmie. Owszem, wtedy nasze ciało odpoczywa i wydawać by się mogło, że wcale nie potrzebuje energii, jednak to nieprawda. Nie zmienia to jednak faktu, że nocne objadanie się ma bardzo zły wpływ na przebieg naszej diety. Lepiej zatem, jeśli położymy się z poczuciem lekkiego niedosytu, niż całkowicie pełni. Dlatego zamiast objadać się na noc, zjedzmy na przykład banana bądź napijmy się wody, oszukując swój żołądek. Następnego dnia zaś zjedzmy większą i bardziej pożywną kolację pamiętając przy tym, by nie objadać się nadmiernie.
4. Cheat day
Przekąski to nie tylko problem jednorazowego podjadania w trakcie dnia. To także tak zwane cheat day, a zatem dzień małego oszustwa. Chodzi w nim o danie sobie pewnego rodzaju dyspensy na jedzenie wszystkiego, co na tylko ma się ochotę. W samej idei cheat day jest jednak coś, co bardzo mocno nie zgadza się z trybem zdrowej diety, w której możemy jeść wszystko, na co mamy ochotę jedynie w niewielkich ilościach. Owszem, pizza może nie być najlepszym wyborem, jednak mamy możliwość zrobić ją w wersji bardziej fit, z dużą ilością warzyw i na mące pełnoziarnistej. Czekolada? Czemu nie - najlepiej deserowa bądź gorzka. Chipsy? Po co pakować w siebie tłuszcze trans, skoro możemy mieć pyszne chipsy z jarmużu? Chęć wprowadzenia cheat day oznacza, że mamy źle przygotowaną dietę, która nie jest dopasowana do naszych potrzeb oraz składników, które lubimy. Właśnie dlatego mamy ochotę oszukiwać system i futrować się niezdrowymi produktami. Jeśli zatem przygotowujemy sobie dzień w całości składający się z jedzenia przekąsek, chyba nie myślimy poważnie o odchudzaniu.
5. Fast food
To jeden z błędów, nad którym wielu z nas nadal nie jest w stanie zapanować. Jedzenie fast foodów to dla niektórych osób sposób na przeżycie - szybkie wyskoczenie na frytki w trakcie dnia, by nie paść z głodu podczas pracy. Oczywiście jest to swojego rodzaju lenistwo: przecież z łatwością możemy przygotować sobie posiłek w domu i przynieść go do pracy. Nie warto także demonizować wszystkich fast foodów - niektóre z nich są naprawdę dobre, chociażby wegetariańskie budki umożliwiające zjedzenie szybkiej sałatki czy falafela. Nie zmienia to jednak faktu, że podjadanie fast foodów trzyma nas przy starych przyzwyczajeniach. Zamiast zmienić nawyki żywieniowe próbujemy pozostać jedną nogą w nowym trybie życia, a drugą w starym. Tak się nie da. Fast foody w wielu przypadkach składają się z tłuszczów trans, które - co pokazują badania - są wysoce uzależniające. Dlatego pozwalając sobie na podjadanie ich w chwilach słabości, nigdy nie zerwiemy z dawnymi nawykami i nie zaczniemy chudnąć.
Komentarze
Napisz komentarz