Ziemniaki są naprawdę zdrowe i pomagają w skutecznej diecie redukcyjnej! Trochę historii
Ziemniaki na stałe wpisały się w tradycję polskiego żywienia. I słusznie, bo są naprawdę wartościowym produktem. Historia ziemniaków na polskich stołach rozpoczyna się wraz z ich uprawą przez wrocławskich aptekarzy. Już sam ten fakt wykorzystywania ich przez farmaceutów jest pewną wskazówką dotyczącą wartości odżywczych ziemniaków. Historia ta rozpoczyna się w roku 1569, kiedy to aptekarze wrocławscy hodowali ziemniaki jako roślinę leczniczą, wspierającą organizm w okresach rekonwalescencji i regulującą metabolizm, czyli przemianę materii. Oficjalnie, w historii farmacji, za początek kariery ziemniaków w polskich zwyczajach kulinarnych uznaje się rok 1683. Niezależnie jednak, czy przyjmiemy datę 1569, czy też 1683, jedno jest pewne: ziemianki od początku były rośliną leczniczą dedykowaną zwłaszcza osobom powracającym do zdrowia po ciężkich chorobach lub borykającym się z problemami układu pokarmowego. Ziemniaki są naprawdę skuteczne w diecie redukcyjnej i warto je gościć na stole, bo pomogą nam one w wielu problemach. Obecnie w Polsce nawyk spożywania ziemniaków wynosi 116 do 130 kilogramów rocznie na osobę. Ten przelicznik mówi wiele o naszym przywiązaniu do ziemniaków w codziennym jadłospisie. Dietetycy potwierdzają dziś, że to dobry nawyk, bo ziemniaki wspierają prawidłową przemianę materii, wzmacniają również jelita i budują naturalną odporność organizmu. Wszystkie te cechy są ważne dla osób stosujących dietę redukcyjną. Dlatego mit o szkodliwym, jakoby tuczącym z definicji ziemniaku, jest nie tylko nieprawdziwy, ale po prostu bardzo szkodliwy dla naszych zwyczajów kulinarnych.
Mit "tuczących ziemniaków"
Ziemniaki są produktami skrobiowymi, co oznacza, że są one - co oczywiste - kaloryczne, jednak spośród produktów skrobiowych ich kaloryczność jest właśnie najmniejsza. Co ważne: skrobia ziemniaczana jest bardzo łatwo przyswajana przez organizm ludzki, dzięki czemu odżywia ona cały układ pokarmowy i - jak to z mitami bywa - wcale nie oznacza "tuczenia". Oczywiście jedzenie ziemniaków w ogromnych ilościach, jak w przypadku każdego produktu żywieniowego, obciąża organizm i może być przyczyną przyrostu tkanki tłuszczowej, jednak nie jest prawdą, że ziemniaki należy wykluczać z diety redukcyjnej lub konsekwentnie ich unikać, nic z tych rzeczy i wręcz przeciwnie!
Ziemniaki w dobrym towarzystwie
Ziemniaki podane z koperkiem i jajkiem sadzonym to wspaniałe danie w diecie redukcyjnej. Podobne, dobre towarzystwo dla ziemniaków to pomidory, sałata, a nawet sos na bazie oliwki z oliwek. Ziemniaki są świetnie trawione przez organizm człowieka i jedynie ciężkie, zawiesiste sosy nie są dla nich dobrym komponentem. Poza tym wyjątkiem ziemniaki są świetne w niemalże każdej konfiguracji diety redukcyjnej. Jedz więc ziemniaki i chudnij zdrowo!
Królestwo wczesnych, tak zwanych "nowych" ziemniaków
Do najzdrowszych rodzajów ziemniaków należą te wiosenne, zwane "nowymi". W 100 gramach tego produktu znajdziemy zaledwie 69 kalorii, w tym 16 gramów węglowodanów, a w tym jeszcze - 1/3 z tego - to najzdrowszy ze zdrowych błonnik. Owe 100 gramów zawiera 1,8 grama białka i śladowe ilości tłuszczu, za to znajdziemy w takiej porcji unikalne składniki substancji odżywczych, takich jak: witamina C (16 miligramów), kwas foliowy (25 miligramów), witamina B6 (0,26 miligrama) oraz niacyna (1,43 miligrama). Tak niewielka porcja ziemniaków dostarczy także organizmowi świetnie przyswajalnych substancji mineralnych, a w tym: potasu (415 miligramów), magnezu (24 miligramów) i manganu (0,18 miligrama). Proporcje te są nieco mniejsze niż w przypadku innych produktów, na przykład zbóż, jednak kompozycja składników mineralnych w ziemniakach jest wyjątkowo dobrze przyswajalna i fakt, że ilości substancji mineralnych są śladowe nie oznacza, że nasz organizm dostaje ich mniej, niż ze źródła - nieco lepiej wyposażonych w nie - produktów. Po prostu lepsze przyswojenie to faktycznie dostarczone do organizmu substancje, bo jakość zwykle nie równa się ilości. Ziemniaki, zwłaszcza te "nowe" to bomba mineralna dla organizmu i warto je jeść sezonowo w naprawdę dużych porcjach. Dzięki temu nasz organizm otrzyma dawkę orzeźwiającej energii i potężną moc regeneracji jelit. Ziemniaki są silnym wsparciem dobrych bakterii jelitowych, a jelitowa flora bakteryjna to nie tylko pomoc dla układu pokarmowego, ale i - jak pokazują najnowsze badania mikrobiologiczne - także rewelacyjny, naturalny antydepresant. Jedzenie ziemniaków wesprze więc nas holistycznie, dodatkowo poprawiając humor i dodając sił do wyzwań dietetycznych. Ziemniaczana motywacja pomoże każdemu, kto przechodzi próbę diety redukcyjnej.
Ziemniaki królują w "indeksie sytości"!
Najważniejszym argumentem na rzecz konsekwentnego stosowania ziemniaków w diecie redukcyjnej jest ich wysoki "indeks sytości". Indeks ten oznacza pojawienie się przyjemnego i uspokajającego uczucia bycia sytym po spożyciu pokarmu. "Indeks sytości" to wskaźnik, który opracowano w odniesieniu do spożycia białego chleba i oznaczono jako SI=100%. Z białym chlebem, jako najpopularniejszą na świcie podstawą żywienia, zestawia się porównawczo inne pokarmy, aby uzmysłowić osobom je spożywającym, jaka jest ich wartość w procesie hamowania głodu, który bywa najtrudniejszym elementem diety redukcyjnej. Wiemy zatem, że ziemniaki mają "indeks sytości", SI=324%, co oznacza, że są one ponad trzy razy bardziej sycące niż biały chleb. A zatem trzy razy dłużej utrzymuje się uczucie sytości po spożyciu ziemniaków (w odniesieniu do spożycia białego chleba). To naprawdę świetny wynik wartości sycącej ziemniaków. Chris Vogit przeprowadził nawet eksperyment i przez dwa miesiące żywił się jedynie ziemniakami, chudnąc przy tym prawie dwadzieścia kilogramów. Oczywiście tak jednolita i nieurozmaicona dieta nie jest nikomu zalecana, ale wynik mówi całkiem sporo o wartości odżywczej ziemniaków i ich zdolności do zaspokajania ludzkiego głodu, który w diecie redukcyjnej bywa wręcz wilczym głodem. Ziemniaki są pomocne w zadaniu redukcji wagi i bardzo wartościowo w ich aspekcie odżywczym. Pomagają one zachować zdrowy, syty umiar w jedzeniu, a od tego już krok do wymarzonej sylwetki na stałe.
Komentarze
Napisz komentarz