Jesz regularnie i zdrowo, dbasz o formę przez częste treningi, ale jednocześnie nie stronisz od sporadycznych przyjemności jak kawał ciacha. Wszystko to ok, gdyby nie fakt, że niektóre zdrowe przekąski, niekoniecznie są takie zdrowe, jakbyśmy tego oczekiwali..
Warto zacząć studiować etykiety, szczególnie tych najpopularniejszych zdrowych przekąsek i napojów, gdyż często poza garstką dobroczynnych składników, są przepełnione cukrem bądź ulepszaczami! Uważajmy zatem, gdyż pomimo szczerych intencji, możemy sobie zaszkodzić!
Soki
Tutaj najłatwiej wpaść w pułapkę. Ich spora liczba na każdej sklepowej półce sprawia, że łatwo o pomyłkę. 100% soku z owoców, wcale nie odznacza, iż nie ma tam czegoś ekstra, jak np. dodatkowy cukier właśnie owocowy! Producenci, którym zależy na doskonałym smaku, często modyfikują nieco skład soku, dlatego jeżeli masz możliwość przyrządzaj je samodzielnie, warto też stawiać na te świeże, jednodniowe soki.
Suszone owoce
Są dla wielu z nas nieocenioną przekąską, którą lubimy przegryzać zamiast chipsów czy słodyczy. Niestety w wielu przypadkach garść suszonych bananów czy moreli, może zawierać tyle cukru co tradycyjne słodycze, dlatego i z nimi nie należy przesadzać! Jeżeli kochasz owoce, zjadaj je świeże, pomimo, iż są równie bogate w cukry, ich stężenie jest w nich znacznie mniejsze. Ponadto jedząc świeżego banana czy morelę, zjesz zdecydowanie mniejszą ich ilość, niż w wersji suszonej!
Musli
Z czekoladą, owocami, polewami jogurtowymi, granole – wszystko to brzmi tak pysznie i zdrowo, że aż ślinka cieknie. Niestety najczęściej porcja tych pyszności, zawiera ogromne ilości tłuszczy i cukrów – w końcu jakoś muszą trzymać się razem z tej chrupiącej, zwartej postaci. Często nie zawierają też zbyt wiele błonnika, są mocno przetworzone i ubogie w składniki odżywcze.
Jeżeli kochasz śniadanie oparte na musli, najlepiej przyrządzaj je samodzielnie na bazie płatków owsianych, orzechów, nasion, z dodatkiem świeżych owoców, miodu. Znajdziesz w nich słodycz, chrupkość i mnóstwo błonnika, podobne wrażenie i o wiele więcej dobroczynnych wartości.
Produkty light
Batony, jogurty i wszelakie produkty w wersji light, warto wziąć pod lupę jeszcze zanim włożymy je do koszyka z zakupami. Light wcale nie oznacza nie tuczy! Ograniczony tłuszcz, często zastępowany jest innymi składnikami, które utrzymają konsystencję i smak jak np. cukry. Mają one również efekt psychologiczny – skoro są light, zjem więcej i nie utyję! Przykładem są również np. odtłuszczone frytki – być może produkowane są z mniejsza ilością tłuszczu, ale z kolei mają większy dodatek sodu!
Rozwiązaniem tej sytuacji, jest jedzenie produktów w wersji pełnowartościowej, ale z umiarem. W końcu 1 jogurt naturalny, jest lepszy niż 3 jogurty light!
Wafle ryżowe
Polecane przez dietetyków, lekkie i chrupiące. Jak się okazuje wiele z nich jest zupełnie bez wartości odżywczej, można je porównać do zajadania tektury! Jeżeli szukasz lekkiej i wartościowej przekąski, postaw na te pełnoziarniste wersje lub np. krakersy. Dostarczysz sobie sporo błonnika i wielu innych wartości.
Produkty bezglutenowe lub wegańskie
Zdrowo brzmiące nazwy, niekoniecznie niosą zdrowy skład. Wielokrotnie produkty spożywcze sygnowane dumnie bezglutenowymi są bardzo mocno przetworzone, gdyż usuwanie z nich „złych” substancji, pozbawia ich często wszelakiej wartości odżywczej. Warto czytać etykiety, gdyż czy to z racji mody czy z powodu nietolerancji glutenu zasługujemy na pełnowartościowe produkty. Podobnie z produktami wegańskimi – nie dajmy się nabrać – wegańskie ciastka, to nadal ciastka i niekoniecznie służą naszej sylwetce!
Gotowe surówki i sałatki
Często na widok smakowitej porcji warzyw, aż ślinka cieknie.. Niestety sklepowe gotowce nie zawsze są tak zdrowe, jak może nam się to wydawać! Często oblane są tłustymi sosami, doprawiane sztucznymi ulepszaczami i niekoniecznie służą naszemu zdrowiu i figurze.
Domowa surówka czy sałatka, wcale nie wymaga wielkiego wysiłku, a skropiona sokiem z cytryny, odrobiną oliwy z oliwek czy z dodatkiem czosnku, będzie 100 razy smaczniejsza i zdrowsza od tej kupionej w spożywczaku.
Komentarze
Napisz komentarz